”(…) Na imię ma Zgiełk, Przypadek czy Przepaść. Hej Twój Bóg dziwny twór o twarzach stu, monstrum z cybernetycznego nieba”. Pidżama Porno
BÓG. To słowo samo w sobie budzi respekt. Takie nieprzystępne jest. Takie nieludzkie, bo nadludzkie. Nietypowe. Patrzy na nas z góry. Nie nadużywamy go więc. BÓG. Różny jest dla różnych religii, ale sprawiedliwy dla wszystkich. Może nas ukarać lub dać nam życie wieczne. Tworząc nas dał nam wolną wolę, żebyśmy mogli zdecydować, co wybrać. Taki boski kaprys, wola woli. Kto by pomyślał, że ta wolna wola nas zniewoli. Nie spodziewał się chyba ON, że świat trochę wymknie się nam spod kontroli. Ale nie o woli, wolnej czy zniewolonej jest ten wpis, tylko o miejsca zamianie. Niezauważalnej. Ale odczuwalnej.
Nie musisz być wyjątkowo sprawnym obserwatorem rzeczywistości, aby stwierdzić, że dzisiejszy świat rządzi się jednym prawem. Prawem pieniądza. Jeszcze kilka lat temu było tak: kto miał kasę, ten miał władzę. Dziś kto ma kasę, ten ma wszystko. Kiedyś świat kręcił się wokół pieniądza, dziś pieniądz napędza świat. Pewnie uśmialiby się ci, co go wymyślili, aby tradycyjną wymianę uczynić sprawiedliwszą. Dziś każdy ma swoją własną sprawiedliwość. Każdy waży pieniądz, jak chce. Subiektywnie. Gdy się jest młodym i sprawnym, to pieniądze przybierają postać ubrań, samochodu, domu, kosmetyków, luksusu. Z czasem, gdy zaczyna brakować sił, pieniądz zamienia się w lekarstwa, rehabilitacje, wygody. Dla każdego ma inny wymiar, ale zawsze jest pożądany. Mój skarb. Miara szczęśliwości. Jak powiedziała kiedyś Marilyn Monroe: „Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy.”. Pieniądz uplasował się na szczycie naszych priorytetów. Kto mówi inaczej – kłamie. Jeżeli się mylę i pieniądz nie jest dla ciebie najważniejszy…to go oddaj tym, co nic nie mają. Trudne? Prawda.
Gdy będziecie czytali tego posta, wielu z was od pierwszego zdania zacznie zaprzeczać: tak jest, ale nie w moim przypadku, dla mnie pieniądz jest ważny, ale nie najważniejszy. Oczywiście to bzdura. Jeżeli jesteś rodzicem, zastanawiasz się dlaczego tak dużo musisz wydawać na dziecko. Godzisz się z tym, bo w tej chwili nie masz potrzeb związanych z sobą samym. Wystarczy, że zachorujesz potrzeby dziecka pójdą w odstawkę. Skończą się prywatne angielskie, zajęcia dodatkowe. Człowiek w pewnym momencie swojego życia myśli o sobie. A inwestycja w siebie zawsze kosztuje. Inwestowanie ma to do siebie, że nie podoba się tym, których kosztem to robimy, a robimy zawsze. Zawsze ktoś musi stracić, aby ktoś zyskał. Tak to już jest. Prawda jest taka, że lubimy pieniądze. Zmieniamy pracę, bo chcemy więcej. Rozwijamy swoje umiejętności, bo chcemy więcej. Z każdej strony upatrujemy okazji do zarobienia lub zyskania pieniędzy. Najlepiej, jak wpadną gdzieś same. Może wygram w lotto, bo przecież marzeniem wielu z nas jest zrobić tak, jak w słynnej reklamie…pójść do szefa i powiedzieć a mi to lotto…I to nawet fajne jest…bo takie naturalne. Człowiek marzy, gra, rozwija się. Powinien więc dostać za to nagrodę w postaci pieniądza. Zazwyczaj tak jest. Ale ludzie zachłanni są. To co mają im nie wystarcza. Chcą mieć więcej i więcej. Zniszczone rodziny, wojny o spadki, kłótnie – to koszty, które ponosimy coraz częściej. Pieniądz niszczy relacje. Zostajemy sami z naszą kasą. Tylko co to za radość, gdy nie ma się nią z kim podzielić?
Ten BÓG, w którego wierzy dzisiejszy człowiek, nie karze, nie wymaga, nie jest niewidzialny. Możesz go zobaczyć fizycznie, spełnia marzenia za pociągnięciem magnetycznej karty. Nie musisz się do niego modlić, choć pewnie robisz to każdego dnia, sprawdzając, czy jeszcze jest, czy nie straciłeś za dużo. No to, jak nazywa się dziś twój BÓG? Dostaniesz od niego życie wieczne?
Zapraszam serdecznie do zapisania się na newsletter i komentowania. Dziękuję z góry!
