Glanki, dresy i pacyfki…O tym, jak się nie lubimy, choć wszyscy z tej samej gliny.

„Dlacze­go wszys­cy wychwa­lają równość, kiedy każdy chce być wyjątkowy?” Sławomir Mrożek

dres fajny jest

Kontrkultura, podkultura, czy subkultura – to słowa dziś bardzo modne. Widać kulturę można ubrać we wszystko. Dobrze być kontra, a jeszcze lepiej sub. Człowiek szuka inności, chce się wyróżniać. Ale bycie wyraźnym w świecie pełnym wyrazistości jest trudne, czasem nawet niemożliwe. Nie przeszkadza to tym, którzy chcą być inni. Młodość rządzi się swoimi prawami. Prawami długich włosów, łysej pały, panków, dresów, czerni, makijażów, glanów, adidasów, skórzanych kurtek, hip-hopu, rocka, techno, czy innych „wyróżników”. Spodnie z krokiem też zrobią swoje, przyciągając spojrzenia bardziej niż wyuzdane mini. Mini już była i się znudziła. Co zrobić z odrętwieniem, stagnacją indywidualnych trendów? Hmmm… „Nie widać mnie, to się zjednoczę – z podobnymi do siebie”. Łączenie się w grupy jednak już takie wyróżniające nie jest. Raczej stabilizujące pozycję tych, którzy pokazać się chcą, a jednostkowo małą okazję do tego mają. Wygląd zewnętrzny jest. Opakowuje się w niego sposób myślenia, pewien, charakterystyczny dla danej extrakultury, dodaje odrobinę aktywności i jest. Inność. Przeciwstawna innym innościom. Lepsza dla tych, którzy do niej należą. No i tu się wszystko zaczyna. Nielubienie to całe, a nawet nienawiść. Jedni kontra drudzy, skini, metalowcy, hiphopowcy, panki, grafitowcy, emo, itd.  Każdy gdzieś należy, przynależy, leży. Czasami nie tak bezpośrednio, tylko pomruczy sobie piosenkę, na koncert pójdzie, jakiś ciuch wyciągnie, miłością do danej kultury zapała. A drugiego po cichu nienawidzi. Takie życie. Każdy chce być kimś z kimś. A inność sączy jad. Uliczne bijatyki wzmaga. Nienawiść ogólną sieje.

I zdarzyła się taka piosenka, Andrusa rzecz jasna piosenka. Sedno subkulturalnych egzystencji podsumowująca. Otóż Drodzy kontra, sub, czy inni kulturalni – wszyscy jesteśmy z jednej gliny. Zanim zaczęliśmy należeć – byliśmy…po prostu sobą. Córkami, synami, z problemami i łatami na duszy. Każdy z nas inny, każdy wyjątkowy. A teraz co…sub, kontra, albo inaczej kulturalni. Emocji w nasze kultury wkładamy dużo. Efekt – bywa różny. Zazwyczaj taki, że jak nam już trzaśnie 30-tka na karku, to kultury opuszczamy i znowu jesteśmy tylko sobą, bez glanków, pacyfków, adidasków, skór, i takich czy owakich przejawów dziwności naszej. Zmieniamy się w stateczne mamuśki i tatuśków. Pięknie wchodząc w kolejną z życiowych ról. I potem to nam już nie przeszkadza, czy łysy ktoś, czy długie włosy ma. Fajny gość. Od tak – fajny gość.

Sub, kontra, podkultur mamy wiele. Świat dzięki temu bogatszy jest. Człowiek ma się zawsze gdzie schować, z kimś się identyfikować, podobnych sobie ludzi poznać, akceptację odszukać, poglądy utwierdzić. Tylko, czy aby na pewno w tym całym ukulturawianiu się czegoś nie zgubiliśmy po drodze?

Czy zostało w nas tyle prawdziwej kultury, by móc szanować innego człowieka?

Zapraszam serdecznie do zapisania się na newsletter i komentowania. Dziękuję z góry!

Ps. A na koniec mały fragment piosenki „Glanki i pacyfki”:

Czyś ty wybranka punka, czyś ty dziewczyna skina
Najważniejsza, najważniejsza jest rodzina
Czyś ty jest ojciec – punk, czyś ty małżonek – skin
W życiu liczą się tylko żona, córka i syn

Bo wszyscy tacy sami, bo wszyscy z jednej gliny
szanuj żonę, która chodzi na wędliny
czyś ty skinheadki mąż, czyś ty punkówny brat
na dzień kobiet przynieś jej prawdziwy kwiat

Bo wszyscy tacy sami, bo wszyscy z jednej gliny
szanuj punka, kup mu coś na imieniny
ty punku szanuj skina, skinheadzie punka lub
no bo przecież łysina to jest były czub

Dobrej zabawy z Andrusem! Koniecznie posłuchajcie!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Podziel się!
Facebook Twitter Pinterest Plusone Email

4 Komentarze

w “Glanki, dresy i pacyfki…O tym, jak się nie lubimy, choć wszyscy z tej samej gliny.
4 Komentarze w “Glanki, dresy i pacyfki…O tym, jak się nie lubimy, choć wszyscy z tej samej gliny.
  1. Cieszę się, że poruszyłaś tak wszechobecny w tych czasach problem braku tolerancji dla inności. Wg mnie subkultury są potrzebne: jednoczą w przekonaniach, poglądach, miłości do tego samego rodzaju muzyki i przede wszystkim dają możliwość nauczenia się szacunku dla drugiego człowieka. Każdy z nas ma prawo do bycia sobą. Różnimy się wyglądem, poglądami, religią. w tym wszystkim liczy się człowiek – czyjś ojciec, czyjaś matka, córka, syn. CZŁOWIEK.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>