„(…) nie chowaj się cały, by ukryć tylko kawałeczek siebie” Christophe Andre
Każde „ja” to na zewnątrz…
1. Głowa
2. Oczy
3. Usta
4. Nos
5. Uszy
6. Zęby
7. Piersi
8. Plecy
9. Ręce
10. Nogi
11. Brzuch
12. Uda
13. Pośladki
14. Itd.
Masz do dyspozycji skalę od 1-3 (1 – nie podoba mi się, 2 – może być, 3 – podoba mi się).
Oceń części swojego ciała.
Jak ci poszło? Przyjrzyj się swoim odpowiedziom. Ile elementów własnego ciała nie podoba się tobie?
Mogę się założyć, że co najmniej jeden…Coś jest za grube, za chude, za krótkie, za długie, za okrągłe, za płaskie, za duże, za małe. Jedni nie lubią swoich nosów, przerw między zębami, inni piersi, jeszcze inni ud lub brzuchów. Każdy ma coś. Coś. To coś rośnie wraz z każdą minutą myślenia o tym. To coś nas dręczy. Katujemy się przez to coś w siłowniach, stosujemy diety, poddajemy operacjom plastycznym. Walczymy. Coś kontra my. Stale, bezwzględnie uzależnieni od myślenia o cosiu i od pokonywania go w sobie. A coś się żywi naszymi myślami. A coś rośnie w naszych głowach, powiększa się. A coś nas piętnuje i nie pozwala normalnie żyć. Zwłaszcza, że inni cosia nie mają. Piękni są i wspaniali, i idealni też są. Zwłaszcza idealni…OH!
To coś to kompleks. Jest jak niewidzialna pajęcza sieć. Otacza cię i nie pozwala się wymknąć. Gnieździ się w twoich myślach. Zadamawia się na lata. I ani się obejrzysz, gdy zostanie z tobą na zawsze. Mały, wredny pająk. Nosisz go ze sobą wszędzie. Odbiera ci pewność siebie, godność. Popycha do ucieczki. Zamiast cieszyć się życiem stale dokarmiasz intruza negatywną karmą myśli. W towarzystwie innych czujesz się za gruby, za brzydki, za niski, za tu i za tam…Twój kompleks staje się tak wyolbrzymiony, że nie potrafisz z nim żyć. Hmmm…mały pająk, a tyle problemów z nim. Tylko dlaczego? Dlaczego nie lubisz siebie?
Inni ludzie nie patrzą na twój kompleks w taki sposób, jak ty go widzisz. Zazwyczaj nawet go nie zauważają. Tak jak pająka. Mały pozostaje niewidzialny. Dopiero, gdy wybuduje dużą pajęczynę, zaczynamy go dostrzegać. Nasi znajomi najczęściej akceptują nas takimi, jakimi jesteśmy. Nie zwracają uwagi na nasze kompleksy, tak jak my, nie zwracamy uwagi na ich niedoskonałości. Dlatego, że kompleks jest tylko niewielką częścią naszego „ja”, małym elementem całości. I ta niewielka część ginie, jest przykryta tymi pozostałymi elementami. Nie wyróżnia się. Chociaż nam jest trudno się z tym pogodzić. Kompleks żyje głównie w naszych głowach.
Ja, tak jak i większość z Was też mam kompleksy, ale potrafię sobie z nimi radzić. Oto kilka moich sposobów na walkę z nimi, oczywiście wszystkie zawarte w OPZ – Osobistym Planie Zmiany:
1. Wyobraź sobie, że kompleks to pająk, który buduje pajęczynę. Strzepnij go ze swoich ramion i zdepcz. Mały pająk nie będzie rządził twoim życiem.
2. Spójrz na siebie…jesteś ładną kobietą, przystojnym mężczyzną – niewielki szczegół nic nie zmieni. Całość twoich dobrych cech pokrywa ten niewielki element. Małego niedostatku nikt nie zauważa. Ludzie skupiają się bardziej na sobie niż na innych.
3. Kompleks jest olbrzymi tylko dla ciebie – innych w ogóle to nie interesuje. Ludzie, którzy są tobie bliscy nie marnują czasu na przypatrywanie się twoim niedostatkom, tylko akceptują cię w całości. Tych, których bardziej niż ty interesuje twoja słabostka, naucz rozumu – każdy ma swojego pająka. Nie musisz akceptować ludzi nastawionych tylko na krytykę, czy chamów. Nie otaczaj się nimi. Nie potrzebujesz ich w swoim życiu. Są bardziej toksyczni niż sam kompleks.
4. Gdy zaczynasz myśleć o kompleksie skup się na czymś przyjemnym…pomyśl o miłych chwilach, o urlopie, odpędź złe myśli – pamiętaj, że myśląc o problemie tylko dokarmiasz swojego pająka, a on w najlepsze buduje sieć. Nie pozwól mu na to.
5. Noś wysoko głowę, bądź dumny z tego, kim jesteś, jaki jesteś. Masz jedno życie, nie warto marnować go na walkę z kompleksowymi pająkami. Ciało ludzkie starzeje się z każdym dniem, to naturalne. Nikt nie pozostanie na zawsze piękny i młody. Nie unikniesz tego. Starości nie zatrzymają kremy, czy operacje. Starość jest etapem w życiu. Nie przeskoczysz go. Baw się dobrze w swojej własnej skórze.
Zapraszam serdecznie do zapisania się na newsletter i komentowania. Dziękuję z góry!
Każdy na świecie ma kompleksy, ten ładniejszy i ten brzydszy. Ludzie ich nie wybierają, one po prostu są Trafnie zauważyłaś, że NIE można dać się obezwładnić przez kompleksy, tym bardziej, że to tylko nasze, osobiste odczucie. To coś co siedzi w naszym mózgu. Nikt inny poza nami na nie nie patrzy i nie zwraca uwagi. Sama mam kilka ale mam dookoła siebie super przyjaciół, przy których zapominam o nich bo czuje się wśród nich swobodnie. Pozdrawiam!
Dziękuję za komentarz Wspaniali ludzie czynią życie przyjemniejszym i ciekawszym. Nawet, jeżeli my sami nie czujemy się w naszych ciałach najlepiej, ich akceptacja i radość życia działają jak lekarstwo na wszelkie kompleksy. Tylko takich przyjaciół Ci życzę
Zachęcam do zapisania się na newslettera i do dalszego komentowania.
Pozdrawiam!
Kompleksy nie sa fajnym „zjawiskiem” ale z drugiej strony patrzac jakby ich nie bylo to jak bysmy sie rozwijali, przelamywali, dazyli do czegos. Moim zdaniem troszeczke sa potrzebne, aby czlowiek dbal o sobie i sie prawidlowo rozwijal. Co myslicie, ma to jakis sens ?
Kompleksy mogą działać w różny sposób. Jeżeli są niewielkie – mogą faktycznie motywować do walki z nimi i powodują, że ludzie nie spoczywają na laurach, tylko pracują nad swoim ciałem, wyglądem. Gdy jednak są duże, działają zupełnie odwrotnie, pozbawiają chęci kontaktów, odbierają energię, wpływają destrukcyjnie. Chęć rozwoju powinna być naszą osobistą decyzją, a nie wynikiem walki z naszymi niedoskonałościami. Wtedy czujemy się wolni.
Dziękuję za wpis i zachęcam do dalszego komentowania i czytania moich postów )))
Gdy po pewnym czasie niektóre kompleksy związane z fizycznością osiągają apogeum, są motywujące do ruszenia się z kanapy i np. przebiegnięcia kilku km wkoło Areny
Życzę każdemu takiej dawki motywacji, aby wstał z kanapy i zaczął się ruszać. Każda najmniejsza aktywność fizyczna, nawet jeżeli nie zredukuje kompleksu, to poprawi humor. Życzę wytrwałości! A wszystkich zachęcam do biegania wokół poznańskiej Areny, Malty i innych ciekawych miejsc, oczywiście z odpowiednim towarzystwem
Dzięki za komentarz!
A co jeśli osobą toksyczną, która wmawia Ci kompleks, jest ktoś z rodziny? Zarwanie kontaktu jest niemożliwe, co wtedy?