„Okazja jest jak statek dla zagubionych rozbitków. Kiedy jest w zasięgu, trzeba z niej skorzystać. Druga taka – może się nie trafić.” Freelia.pl
Zrób mały test. Zamknij oczy i cofnij się na chwilę myślami o kilka lat. Jak wyglądało kiedyś twoje życie? Jedni tęsknią do dawnych czasów, inni jak najszybciej pragną o nich zapomnieć. W tej chwili chciałabym ci uświadomić, że życie nie jest do końca wypadkową twoich własnych decyzji. To w jakim idziesz kierunku jest sumą słów, zdarzeń i spotkanych ludzi. Taki algorytm. Trudny i skomplikowany. Każdy ma inny. Jeszcze przed twoim urodzeniem twoi rodzice decydują, jak będziesz miał na imię, kto się będzie tobą opiekował, czy będziesz miał swój pokój, czy będziesz wychowywany bezstresowo. To, gdzie mieszka twoja rodzina, wpływa na ciebie. Inaczej potoczą się twoje losy, jeżeli urodzisz się w zamożnej rodzinie, inaczej gdy dzieciństwo spędzisz w niedostatku. Startujesz z innego poziomu. Integracja w szkole jest już tylko złudzeniem. Przyjrzyj się dokładnie swojemu życiu…Zobacz ludzi, którzy odegrali w nim ogromną rolę. Może twoi rodzice? Mówili…nie idź tam, nie rób tego, zmień to, zmień tamto, nie kochaj tej osoby, w życiu najważniejsze jest to lub tamto…Może miałeś przyjaciela, dziewczynę, chłopaka, siostrę, którzy ci pomogli, którzy otworzyli przed tobą drzwi? Może ktoś zupełnie obcy zaoferował ci pracę, zobaczył i docenił. Może ktoś dał ci szansę? Miałeś w życiu taką okazję? Skorzystałeś z niej?
No właśnie…czasami wystarczy skorzystać z okazji, aby się wyzwolić. Okazja to taka łódź ratunkowa. Jedna jedyna okazja może ci pomóc zmienić wszystko, ocalić życie. Stać się kimś. W okazjach nie warto wybrzydzać, jedna rodzi drugą. Przyciąga. Okazje lubią tych, którzy z nich korzystają. Znasz Billa Gatesa? Pewnie tak, większość osób go zna. Wszyscy zazdroszczą mu pieniędzy, kariery, uznania. „Gość od okazji”. Microsoft men. Pewnie za to nie wiesz, że po drugim roku rzucił Harvard i rozpoczął pracę w firmie produkującej oprogramowanie. Wariat – pomyślałbyś, gdyby szło o kogoś tobie bliskiego. Jak mógł to zrobić?
Przed tym sławnym już dniem Bill 7 lat programował. Bystrzejsze umysły zorientują się szybko, iż oznacza to, że programować zaczął w podstawówce. Jak to się stało?
Korzystał z wielu okazji:
- Rodzice uczniów ze szkoły, do której uczęszczał kupili jeden z pierwszych komputerów (był rok 1968 – uwierzcie, że niewielu było na to stać). Gates uczył się sam programować. Prawie nie wychodził z sali komputerowej.
- Jeden z rodziców uczniów zaproponował młodemu Billowi pracę w weekendy polegającą na sprawdzaniu programów komputerowych. Bill wykorzystał okazję, kontynuując naukę programowania.
- Gdy firma, w której załatwiono mu pracę zbankrutowała, dowiedział się, że uniwersytecki ośrodek obliczeniowy ma komputery, z których nikt nie korzysta między trzecią a szóstą rano. Bill był wtedy w liceum i wypełnił ten czas.
- Wielka elektrownia poszukiwała ludzi do pracy nad oprogramowaniem. Znalazła Billa, którego ktoś polecił. Szkoła pozwoliła Billowi na przerwę w nauce. Bill zaczął uczyć się od najlepszych.
W momencie rzucenia studiów był świetnym programistą. Jednym z pierwszych. Komu z was przyszłoby dziś do głowy przerwać naukę w liceum, żeby poświęcić się pracy? Komu przyszłoby do głowy, żeby nocami robić coś, za co nie dostaniecie pieniędzy? Komu? Może tym, co chcą osiągnąć więcej?Może korzystają z okazji?
Korzystaj i ty. Rozejrzyj się i zobacz. Może wokół ciebie są ludzie, którzy podadzą ci pomocną dłoń. Odnajdą cię wtedy, gdy się zgubisz i nie będziesz miał nadziei na ratunek. Życie to nie ocean. Nie musisz czekać na łódź ratunkową. Nie czekaj na okazje – kreuj je. Kolejne znajdą się same.
Zapraszam serdecznie do zapisania się na newsletter i komentowania. Dziękuję z góry!