Człowiek z pasją: Maciej K. LEGO ma.

„By stać się kimś w swoim fachu, trzeba mieć talent, determinację do ciężkiej pracy i odrobinę szaleństwa w duszy” A. J. Szepielak

Gdy pierwszy raz usłyszałam o jego zajęciu pomyślałam: „kurczę – zabawne!”. Wielki facet, a bawi się klockami. Gdy pierwszy raz zobaczyłam te wszystkie mechanizmy, realnie ruszające małym samochodem z klocków, pomyślałam: „ale bajer!”. Nadal jestem pod wielkim wrażeniem tego, jak można budować rzeczywistość z tysiąca kawałków. Wielu nie starczyłoby cierpliwości, wiedzy, ochoty. Jemu starcza. Gdy zobaczyłam swoją „legową” postać stwierdziłam, że opiszę tę pasję na blogu. Bo, kto z Was ma klocka lego ze swoją podobizną? Hmmm…ja mam ;-) ! Przynajmniej na tapecie w swoim komputerze. W pasji piękne jest to, że daje możliwość wyłączenia problemów, świata, ludzi, słowem – wszystkiego. Wyciszasz się. Poprawiasz sobie humor. Pasja daje radość. A to pasja do klocków jest. Albo raczej do tego, co można z nich stworzyć.

No to porozmawiajmy o pasji…

F: Jak to się stało, że znalazłeś pasję w LEGO?

M: Kiedyś – dawno temu – dostałem od rodziców swój pierwszy zestaw. Miałem wtedy 4 lata. To był zestaw 6641 – 4 Wheelin’ Truck. I tak się zaczęło. Klocki zaczęły się pojawiać z różnych okazji do dawania prezentów. W końcu dostałem pierwszy zestaw Lego Technic. Wypaśny wózek widłowy 8835 – Forklift. Następne już były tylko technicki. Kiedy straciłem swoje lego nastąpił tzw. Dark Age :-( . To taki okres w życiu fana lego, kiedy klocki przestają być najważniejsze, ja stwierdziłem, że byłem na nie za stary. To był błąd. Z zabawy legiem zawsze miałem mnóstwo frajdy. Gdy byłem dzieckiem, spotykałem się z kuzynem (ja przynosiłem swoją kolekcję, a on swoją) i robiliśmy zawody, czyje auto pojedzie z górki zrobionej z koca i wersalki dalej. Miło to się wspomina po tylu latach. Moja stara kolekcja przepadła, ale teraz zbieram od nowa. Szczerze, to bardzo bym chciał posiadać wszystkie swoje stare komplety. Nie są już produkowane, ale pamiętam je i myślę, że z czasem kupię je na internetowych aukcjach.

Teraz, gdy już mam te swoje 30 lat, wyszedłem z Dark Age’a :-) . Wróciłem do starej pasji (nie ukrywam do tego przyczyniła się niezależność finansowa) i będę ją dalej rozwijał (o ile moja przyszła żona mnie nie wywali za bałagan w mieszkaniu!). Nie będzie Dark Age 2, a moją kolekcję zatrzymam dla potomnych…hehe może się uda! :-)

F: Co zrobić, aby zacząć się w to bawić?

M: Kupić pierwszy zestaw i grzecznie się zachowywać, jak następnym razem Św. Mikołaj zapyta, co ci przynieść w prezencie :-) . A tak na poważnie, to zawitać do sklepu z zabawkami, aby określić, co ci się podoba. Tak samo jest z innymi zainteresowaniami, czy nawet z potrawami. Jak będzie smakować to ok, jak nie, to na pewno znajdzie się inne obiekty fascynacji. Ważne, aby nie żałować, że się nie spróbowało.

F: Od jakich zestawów zacząć?

M: Zależy czego oczekujesz od zestawu, czy będzie stać na półce, czy będzie potrzebny na części. Każdy kupuje to, co mu się podoba, czym się interesuje. Jeden gustuje w pociągach, inny w zestawach przedstawiających średniowiecznych rycerzy. Ja przed zakupem analizuję funkcjonalność i przydatność danego zestawu przez pryzmat swoich własnych konstrukcji i potrzeb. Moje zestawy nie stoją w tej chwili na półce w pokoju (chociaż kiedyś będą na pewno), są porozkładane na części i posegregowane. Używam ich do tworzenia swoich własnych modeli.

F: Czy to jest proste – tak składać bez instrukcji?

M: Wszystko zależy od tego, co się składa. Bez instrukcji jest chyba prościej, bo zawsze można powiedzieć, że tak czy inaczej ma być, choć działa to, bądź wygląda nie do końca fajnie. Ja gustuję raczej w pojazdach kołowych, co nieco upraszcza sprawę. 4 koła i już będzie coś, co jeździ. Jak już wybiorę, co chcę przedstawić w legowej skali, to zbieram informację na dany temat, zdjęcia. Ustalam w jakiej skali chcę budować, jakie są charakterystyczne elementy danego pojazdu i zaczynam zabawę. Tak to można najprościej opisać. A tak naprawdę to dopiero początek, potem są godziny analizy, jak co zrobić, próby, frustracje, odstawianie na jakiś czas, zaczynanie od nowa, aż w końcu osiągniemy cel. A po tym wszystkim może się okazać, że to można zrobić inaczej, tamto nie działa, a zębatki strzelają przy jeździe :-) , taki już urok tej pasji.

F: Ile czasu zajmuje taki projekt?

M: Czas poświęcony na MOC (My Own Creation) zależy od skomplikowania modelu. Jedne są proste, inne wymagają poświęcenia kilku godzin lub nawet dni.

F: Czy każdy może budować modele?

M: Każdy może zacząć. Komu się spodoba, ten będzie dalej kontynuował.

F: Jak byś zachęcił innych do tej pasji?

M: Myślę, że wycieczka na wystawę lego będzie najlepszym rozwiązaniem. Kto raz zasmakuje zabawy legiem, będzie w sidłach nałogu. :-)

F: Dlaczego lego, a nie coś innego?

M: Tak wyszło. Chyba mogę mieć pretensje do swoich rodziców, że nie kupili mi kolejki elektrycznej (ale z lega też takową można zrobić, więc nic straconego :-) ).

F: Jakie serie polecasz?

M: Każdy znajdzie coś dla siebie :-) . Fan pociągów będzie się dobrze czuł w serii Trains. Miłośnik miast i urbanizacji – w City. Fanom Jacka Sparrowa – spodoba się bardzo udana seria Piraci z Karaibów. Dla tych, którzy lubią bajki o perypetiach Zygzaka McQuina – seria Cars. Naprawdę, Lego ma tak szeroką ofertę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Ja lubię Technic, ale inne serie również przyniosłyby mi dużo zabawy. Dla mnie Technic zawsze był takim „szczytem” w zestawach lego. Najbardziej skomplikowana i dająca najwięcej możliwości seria. Do teraz nic się nie zmieniło. No chyba, że w łapki mi wpadnie Mindstorm EV3 :-) , ale to temat na inną dyskusję.

F: Co jest fajnego w lego?

M: Zajmują dużo czasu i nie dają się człowiekowi nudzić. :-)

F: Podziel się z nami plusami i minusami tej pasji.

M: Niestety ceny Lega potrafią zwalić z nóg. Mówię tu o starych zestawach, które mają status kolekcjonerski. To chyba największy i jedyny minus, jak dla mnie. Poza tym są same plusy! Największym jest totalna wolność tworzenia i brak ograniczeń. Chyba jedynym jesteśmy my sami i nasza wyobraźnia.

F: Wiemy już, że zestawy kolekcjonerskie są drogie, ale czy lego-pasja sama w sobie jest kosztowna?

M: Lego robi zestawy w bardzo szerokim zakresie cenowym. Każdy znajdzie coś dla siebie i będzie mógł powiększać swoją kolekcję w swoim zakresie możliwości. Pomocne są portale aukcyjne, gdzie można kupić używane zestawy. Dla mnie np. brak pudełka, czy poszarpana przez psa instrukcja, nie będzie stanowić problemu, a pozytywnie wpłynie na cenę. Zawsze znajdzie się jakieś wyjście, żeby powiększyć kolekcję.

F: Gdzie szukać inspiracji?

M: Wszędzie. Inspiracją może być widziany na światłach samochód, czy dźwig portowy, który pokazywali w TV. To, co przykuje naszą uwagę, może być zalążkiem świetnego projektu.

F: Modele to nie jedyne, co robisz z Lego. Skąd pomysł na tworzenie grafiki z podobiznami ludzi? Lego ludzie?

M: Naprawdę nie mam pojęcia. Kiedyś siedziałem i wpadło mi to do głowy. A jak coś mi wejdzie, to już nie wyjdzie, dopóki nie zamienię tego w czyny. Muszę to zrealizować, bo mi nie da spokoju :-) . Bardzo mi się podobają legowe Minifigi. Sam je zbieram i dumnie prezentuje na półce ;-) Wpadło mi do głowy, że można by Nas przedstawić i to zrobiłem. Gdy będę miał dużo czasu, będę kombinował. Na pewno nie poprzestanę na jednym obrazku.

F: Ten pomysł z grafiką jest naprawdę ciekawy. Wiem, że modne są śmieszne karykatury…to popularny prezent. Ale o podobiznach z lego nie słyszałam. Możesz to opatentować ;-) Przy okazji dziękuję za moją. Jest w zdjęciu tytułowym. Sławna koszulka z blogowym kotem i grzywka – cała ja ;-) Dużo czasu trzeba poświęcić, aby stworzyć taką postać?

M: Modelowanie 3D to moja druga pasja. Niesamowicie zajmuje czas na długie wieczory. Samo wymodelowanie ludka podobnego do legowego Minifiga (są różnice między moim a oryginałem) nie jest trudne. Myślę, że nawet poczatkujący użytkownik programów do modelowania, by sobie poradził.

F: Co ci daje pasja?

M: Taką odskocznię od rzeczywistości. W sumie, to mnie relaksuje. Zdarza się, że potrafię siedzieć po 6-7 godzin, tylko po to, aby zrobić np. tylni most do samochodu terenowego i cieszyć się jak dziecko, że działa tak, jak powinien pomimo bólu kręgosłupa. Kiedy buduję z lega, to ja ustalam zasady zabawy i ja kreuję swój mały świat na środku pokoju wśród kolorowych klocków.

F: Co myślisz o posiadaniu w życiu pasji? Warto?

M: Na pewno warto. Trzeba mieć coś, co sprawia choć odrobinę radości i powoduje, że na chwilę zapomina się o problemach, czy zmartwieniach.

F: Wyobrażasz sobie, że mógłbyś nie mieć pasji? Kim jest człowiek bez pasji?

M: Człowiek bez pasji jest chyba tylko kimś, kto łazi do pracy (albo i nie), je i śpi. I tak przeżyje swoje życie. Trzeba coś robić, żeby nie zwariować w tym pokręconym świecie. Coś, co będzie motywowało do dalszej pracy, do poszerzenia swojej wiedzy. Ty lubisz chodzić po górach, znajdujesz tam spokój i nabierasz sił. Do tego poznajesz fajne miejsca, z którymi nierzadko łączy się ciekawa historia. Ze mną jest podobnie. Siedzę i myślę, co zrobić i jak już wymyślę, to zaczyna się głębokie kopanie, drążenie… A przy okazji dowiaduje się wielu ciekawych rzeczy, często niezwiązanych z tematem.

F: Wiesz, kiedyś, ktoś mądry powiedział: „By stać się kimś w swoim fachu, trzeba mieć talent, determinację do ciężkiej pracy i odrobinę szaleństwa w duszy”. Wiem, że masz to wszystko. Modele wymyślone przez ciebie, to nie dzieło przypadku. Wymyślasz, składasz, ożywiasz. Dajesz tym klockom duszę. Pod twoją ręką zaczynają żyć. To nie jest proste. To kwestia talentu, wiedzy, czy jeszcze czegoś innego? Nie wiem, ale gratuluję, że odnalazłeś coś, co daje ci radość. Niektórzy szukają tego przez całe życie. I nie znajdują. Dzięki tobie wiem, że małe rzeczy potrafią nadać życiu sens.

Bardzo dziękuję za rozmowę. Życzę powodzenia w rozwijaniu twojej pasji! Zachęcam, do oglądania twoich modeli i filmów w galerii: [galeria1] [galeria2] [galeria3]

legoZapraszam serdecznie do zapisania się na newsletter i komentowania. Dziękuję z góry!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Podziel się!
Facebook Twitter Pinterest Plusone Email

10 Komentarze

w “Człowiek z pasją: Maciej K. LEGO ma.
10 Komentarze w “Człowiek z pasją: Maciej K. LEGO ma.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>